Siedzę oglądam film, dosyć wzruszający, oczywiście łzy leją się strumieniami i w pewnym momencie uświadamiam sobie, że to nie przez film płaczę, tylko dlatego, że.... tak straszliwie tęsknię!
Od 2 tygodni nie byłam w domu, to jakiś koszmar...
I nachodzą mnie różne refleksje, czy warto tak ciągle gonić za kasą, za życiem w wielkim mieście i czy jest nadzieja, żeby i być i mieć....
Dla zainteresowanych kulinarnymi sprawami, a nie moim tęskniącym nastrojem
Zapraszam: https://www.facebook.com/HandbookOfPostiveThinking?ref=hl :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz